poniedziałek, 25 czerwca 2012

Pierwszy wpis :)

Najstarsze materiały dokumentujące moje kulinarne początki pochodzą z 1993 roku kiedy to wspólnie z bratem oraz mamą próbowałam zrobić pierwsze ciasto na uwaga - pizzę :) Nikt z obecnych przy tym wydarzeniu osób nie jest w stanie przypomnieć sobie czy pizza faktycznie wyrosła i była dobra, ale to chyba nie jest najważniejsze, zdjęcie dowodzi temu, że faktycznie coś mnie do tej kuchni ciągnęło już dawno.

Zanim się jednak to wszystko rozkręciło był okres buntu, dojrzewania, słuchania mrocznej muzyki i przekonania do poglądów feministycznych. Kiedy mogłam się faktycznie zacząć szkolić u najlepszej kucharki na świecie (wiadomo - Mamy!) nie skorzystałam z tego ani trochę uciekając jak najdalej od kuchni którą kojarzyłam tylko ze zniewoleniem! Wylądowałam we Wrocławiu na studiach i okazało się że nie potrafię ugotować nawet makaronu! Z trzech lat jedzenia zupek chińskich nie rozgrzeszy mnie nikt, nigdy. Zbawieniem okazała się być wtedy współlokatorka i wieloletnia przyjaciółka, nauczyła mnie podstawowych umiejętności w kuchni które pozwoliły przetrwać pierwsze lata studiowania. Dzięki niej nauczyłam się gotować makaron, zupę z mrożonki i szpinak w każdej postaci :) to wystarczyło by przetrwać. Niestety moje dwie lewe ręce w kuchni ostatecznie stały się tematem żartów nie tylko wśród znajomych ale także w rodzinie :) Potrafiłam spalić kotleta podgrzewając go w mikrofalówce, a robiąc sobie tosty na śniadanie skrobałam je za każdym razem z tostera :) Na swoje 21 urodziny dostałam od rodziców książkę:

z DEDYKACJĄ...:

Książka kurzyła się na półkach różnych mieszkań we Wrocławiu i nigdy nie przyczyniła do tego, że zaczęłam uczyć się gotować czy też piec. Najczęściej zaglądam do niej z sentymentu wspominając czasy kiedy to gotowanie czegokolwiek było wyzwaniem :) W takim razie, dlaczego zaczęłam przyjaźnić się z garami? Skromne początki i BUM! 2011 rok i próba udowodnienia sobie że nie ma takiej rzeczy której Mycha nie potrafi zrobić, ot co :) Mam nadzieję że będę dla was inspiracją do pysznego i pięknego gotowania i pieczenia. Skoro mi się udało, wam też się uda, trzeba tylko bardzo chcieć! :D

3 komentarze:

  1. Halo ;) Pozdrowienia i buziaki od Igi ;) Będę zaglądać bo czyta się bardzo przyjemnie i lekko! I proszę o przepis na idealne muffinki bo moim wiele brakuje do ideału :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Iguś! wkrótce pojawi się przepis na muffiny! Dzisiaj kupiłam kolejną blaszkę, tym razem idealną! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. to czekam :D i mam extra przepis na tort - zrobiłam go juz 3 razy i za każdym razem wychodzi lepszy ;) Prześle ci na maila przepis i polecam wypróbować, najlepszy z malinami i płatkami migdałów <3

    OdpowiedzUsuń